wtorek, 31 grudnia 2013

Czerwony diabełek

Oto "rogaty stwór", który ukazał mi się w koronie drzewa.


 Nikomu nie trzeba go przedstawiać, każdy zna wiewiórkę. Ten osobnik był dość płochliwy - tam gdzie go spotkałem, nie zjawiają się raczej ludzie. Spotkanie z tym zwierzem w takich warunkach to co innego niż bliskie spotkania w miejskim parku.


Wiewiór pokazał swoje umiejętności - nie było łatwo go dogonić nawet obiektywem.


Pokazał się jeszcze na chwilę i prosił by przekazać Wam noworoczne życzenia.


Szczęśliwego Nowego Roku!

2 komentarze:

  1. Wiewiórka świetnie się prezentuje na tych zdjęciach. Osobniki spotykane w parku są bardziej ufne, często podchodzą blisko do człowieka. Podziwiam autora za doścignięcie obiektywem harców tego żwawego stworzonka (na pewno nie jest to łatwe). ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję. Ma Pan rację, to trudne, gdy zwierzak jest dziki, ale ciekawe. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Z miłą chęcią przeczytam komentarz