niedziela, 21 września 2014

Łosiowa dusza

Witam!

Na początku pozdrawiam czternastaka (byka jelenia), który nie dał sobie zrobić zdjęcia.
Było jeszcze ciemno i widać go było w światłach samochodu.

Ale dalsze przygody odbyły się na bagnach.
Na łące pojawił się byczek.


No i na zdjęciu wyszedł jakby uleciała z niego dusza!


Łosiowe duchy zostawiają ślady.


Biedne brzozy...


Duchy nie pachną. A ten łosiowy dołek... śmierdział!


Duchy nie mają kości. Ale tutaj mamy kawałek łosiowego kręgosłupa.


Z żurawi też wyszły dusze!


Przy takim słabym świetle obrazy malują się same.


 Szkoda, że odlatują.


niedziela, 7 września 2014

Ośmiomasztowiec

Dzień dobry!

Warto wstać bardzo wcześnie, żeby podziwiać takie widoki:


Przed wschodem słońca działo się bardzo wiele. Ten koziołek narobił sporo hałasu i myśleliśmy, że wszystko nam wypłoszy.


Jelenie ryczały dookoła, ale były sprytne - chowały się we mgle.


A już te największe to chyba są jakoś specjalnie szkolone - znikały jak duchy. Zrobiłem kilka zdjęć, ale tylko na tym trochę widać jelenia (podpowiadam, że bardziej z prawej strony). Udało się go poobserwować przez lornetkę. To był dziesiątak.


 Kiedy wschodzi słońce łatwiej o zdjęcia, ale trudniej o jelenie.


I słońce wyżej, tym jelenie są ciszej.


Mgła powoli znika.


Coraz ciszej było na bagnach.


Za to łosie odzywały się dłużej niż jelenie. Około 8.00 pojawił się fajny byk.


 Biebrzański ośmiomasztowiec! Po cztery odnogi na porożu!