Witam!
Miałem okazję zwiedzać okolice Tykocina - stamtąd niedaleko do miejsc, w których fotografował Włodzimierz Puchalski.
Bardzo fajnie obserwowało się gęgawy.
Najpierw był jeden osobnik, a potem pojawiła się nierozłączna parka.
Jak już parka się skryła, zaczął się nalot.
Kolejna para od północy. Kiedy robiłem te zdjęcia, myślałem o tym, że kilkadziesiąt lat temu tutaj fotografował gęsi także Włodzimierz Puchalski.
Wodowanie!
I za chwilę skryły się w szuwarach.
Myślę, że do tematów z Włodzimierzem Puchalskim jeszcze powrócę!