Cześć!
A co tu robić w taką listopadowa pogodę jak nie wspominać?
Zapraszam na plażę!
No i mamy ciekawostkę: ohar (Tadorna tadorna)!
Mój nowy gatunek z sierpnia tego roku.
Poniżej pocztówkowe!
A w ogóle cała wyprawa miała miejsce w Mrzeżynie - plan był taki, żeby dojść do Pogorzelicy i z powrotem (w sumie 28 km). Przeszliśmy połowę, bo czasu nie starczyło.
Krzyżówka - ładnie udało mi się ją złapać.
Ale nie wszystkie krzyżówki są... jak krzyżówki. Ta druga była dziwnie ubarwiona, chyba jakaś krzyżówka krzyżówki :)
Kto to buduje takie piękne zamki z piasku? Ano wrona.
Meduza - warto spojrzeć pod nogi, żeby nie wdepnąć w galaretę.
To chyba jakiś szpieg. Jak idzie z tyłu to nie płoszy mi ptaków, hehe. Tak tak, to mój Tata.
Planów było sporo - nie wszystkie się udały, ale jeszcze się udadzą.
Tamtego dnia musieliśmy szybko wrócić - i tak potem rozpadał się deszcz.
Ale było pięknie!
Wpadnijcie kiedyś na plażę! Pozdrawiam - Adam