To była szybka akcja nad Biebrzą! Z daleka zobaczyliśmy łosia wychodzącego z lasu. Akurat jechaliśmy w jego kierunku. Zatrzymaliśmy się przy drodze i czekaliśmy. Pojawił się bardzo szybko!
I tak samo szybko zwiał, gdy zobaczył samochód (a może wyczuł nasz zapach).
Błyskawicznie "przeleciał" przez łąkę. Udało się jednak zrobić parę zdjęć.
No i już niewiele więcej można było zrobić.
A na koniec przepadł w olszynie. Nie na zawsze!
Miłe spotkanie - mam nadzieję, że to dopiero początek bukowiska!
Chociaż zakończenie wakacji... :(