To była szybka akcja nad Biebrzą! Z daleka zobaczyliśmy łosia wychodzącego z lasu. Akurat jechaliśmy w jego kierunku. Zatrzymaliśmy się przy drodze i czekaliśmy. Pojawił się bardzo szybko!
I tak samo szybko zwiał, gdy zobaczył samochód (a może wyczuł nasz zapach).
Błyskawicznie "przeleciał" przez łąkę. Udało się jednak zrobić parę zdjęć.
No i już niewiele więcej można było zrobić.
A na koniec przepadł w olszynie. Nie na zawsze!
Miłe spotkanie - mam nadzieję, że to dopiero początek bukowiska!
Chociaż zakończenie wakacji... :(
Naprawdę zazdroszczę spotkania, tylko raz widziałem łosia w Dolinie Noteci, niestety nie miałem wtedy aparatu :-( A Ty masz pamiątkę z tego spotkania :-)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWitaj po dłuższej przerwie :-)
Pozdrowionka .
ps. czekam na kolejne zdjęcia a jak nie to nawet i krótkie notki :-)