I to jaki!
Pierwszomajowy pochód: 6 grubasków. Odległość bezpieczna, zresztą uciekały. Słońce już zaszło.
Niespodziewanie zjawiły się bataliony na wieczornym niebie.
A w szuwarach rokitniczka.
Słowik szary - ledwo go znalazłem o zmroku.
Zdecydowałem się użyć lampy błyskowej.
Trudno było go wyszukać. Jest cudny!
A tu już wracamy (moja Siostra i Tata).
Dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam komentarz