środa, 14 stycznia 2015

Śladami W. Puchalskiego cz.2.

Witam!
Pogoda... szkoda słów. Zamiast zimy - nie wiadomo co.

No to zajrzałem do zdjęć z kwietnia i maja - z tych miejsc, gdzie tworzył Włodzimierz Puchalski.
(w zeszłym roku była część 1.:  http://fotoadama.blogspot.com/2014/05/sladami-wodzimierza-puchalskiego.html)

Pierwsze bataliony! Jeszcze z niewielką kryzą.


Były nieufne. A ja nieruchomy jak skała.


A to łęczaki. Póki rośliny niskie, da się je wypatrzeć.


W sumie robienie zdjęć najlepiej wychodziło gdy...


...ptaki same przylatywały dość blisko. Stadkami, nawet mniejszymi...


... albo pojedynczo.


Kolejny batalionik batalionów.


Ale są tam też i nasi znajomi - łęczaki (to te mniejsze).


 Łęczaki w bagnistej zupie.


 No bo na pierwsze zupa.


A na drugie surówka z trawy.


Nie czekam aż tak bardzo na wiosnę, ale pogoda mogłaby być bardziej zimowa...

A to film Pana Puchalskiego, który dobrze obejrzeć w czasie takiej pogody: https://www.youtube.com/watch?v=l09BhY7glZI

(jak się nie wyświetli, to można wpisać "Przyrodnicze opowieści Włodzimierza Puchalskiego")
Pozdrawiam! Adam

2 komentarze:

  1. Bataliony to piękne ptaki. Miałam na studiach profesora C., który miał cały dom wypchany wypchanymi batalionami. Było ich mnóstwo, każdy inny. Bardzo mi się to nie podobało, ale on się chlubił tymi ptakami, sam je upolował. Brr, lepiej polować na nie z aparatem:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zdjęcia, piękne miejsc !

    OdpowiedzUsuń

Z miłą chęcią przeczytam komentarz