Biała, oczywiście (Egretta alba), ale nie na każdym zdjęciu jest taka znów biała...
Z siwą koleżanką.
Jest łup!
Musiała tak daleko uciekać z tym karaskiem?
I zawróciła!
Nie wiem kiedy zdążyła go połknąć i dlaczego w locie.
Z tęsknoty do wakacji...
Oooo, zazdroszczę takich zdjęć! Ja czaplę białą widziałam jakieś... dwa razy, ale nigdy nie zrobiłam jej tak świetnego zdjęcia. Super ostrość, gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne fotografie;) Gratuluję!
OdpowiedzUsuń