Tajemniczy włochaty obiekt latający fikał po sośnie.
Kosmata kula z dziobem!
Ciężko było ją wychwycić wśród gałązek.
Ale w końcu kula zmieniła trochę kształt...
Za chwilę przeleciała na gruszę i okazało się, że to mysikrólik, najmniejszy polski ptak!
Dopiero na jarzębie Pan Mysi Król ukazał mi dokładniej swoją głowę z ognistą koroną na czubku.
Do zobaczenia za kilka miesięcy!
PS Było słabe światło, więc może kolory nie są najlepsze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam komentarz